Początek
„Początek” Andrzeja Szczypiorskiego był lekturą szkolną za moich licealnych czasów. Pamiętam, że zrobił na mnie bardzo duże wrażenie. Po wielu latach przeczytałam książkę ponownie. I wciąż uważam, że to książka niezwykła, wybitna, zostawiająca mocny ślad.
„Początek” opisuje okrutną i złożoną rzeczywistość okupowanej Warszawy. Na podstawie sylwetek kilkunastu bohaterów, powiązanych ze sobą najczęściej w luźny i dość przypadkowy sposób, poznajemy skomplikowany układ społeczno-narodowo-religijny ówczesnej Polski. A wśród bohaterów mamy Polaków, Niemców i Żydów, osoby wykształcone jak i proste, młode i starzejące się, zamożne i ubogie. Ale to nie narodowość, stan posiadania, wiek czy religia decydują o postępowaniu człowieka. Bo dla mnie „Początek” to książka przede wszystkim o człowieczeństwie. A ono nie ma konkretnego wieku, rasy, wyznania czy zasobu portfela.
To też książka stawiająca pytania o odpowiedzialność moralną: na ile człowiek jest wolny w swoich wyborach? Na ile potrafi postępować w zgodzie z własnym sumieniem, wbrew władzy i historii?
Obecny tu wszechwiedzący narrator rysuje nie tylko wojenne losy bohaterów ale zdradza też to, co przydarzy im się po wojnie, jeśli dane im będzie przeżyć. Dzięki temu poszerza i ubogaca naszą perspektywę patrzenia.
Pozornie suchy nieco reporterski styl zawiera w sobie jednak wiele emocji i poetyckości oraz przepełniony jest rozważaniami bohaterów, którzy często nie wiedzą jak się zachować i przeżywają swoje rozterki.
Piękna, mądra, poruszająca książka. Warto do niej regularnie zaglądać