Wyśnione szczęście

Książki Kristin Hannah recenzowałam już kilkakrotnie. W tym okołoświątecznym czasie trafiła w moje ręce jedna z jej pierwszych powieści zatytułowana „Wyśnione szczęście”, której akcja rozgrywa się właśnie w okresie Bożego Narodzenia.

Główną bohaterką powieści jest Joy, bibliotekarka szkolna, właśnie zdradzona przez swojego męża i siostrę, próbująca jakoś radzić sobie z poczuciem żalu i osamotnienia. W akcie rozpaczy i desperacji odważa się na szalony akt. Kupuje bilet do nieznanego jej miasteczka o pięknej nazwie Hope, by tam odnaleźć odpowiedź na dręczące ją pytania i poszukać sensu życia. Nieoczekiwanie los zabiera ją w miejsce, gdzie magia a nie rozum zaczynają rządzić jej światem.

Nie jest to z pewnością literatura wysokich lotów. Może nawet nie średnich. Pełna naciąganych sytuacji, nielogicznych wydarzeń, nieco z harlequina rodem. I jednak dość przewidywalna gdy się ją uważnie czyta. Jednak mimo tego na swój sposób potrafi zauroczyć i zostawić w czytelniku szczyptę magii i nadziei, której tak, zwłaszcza w czasie Świąt, oczekujemy. To taka baśń dla dorosłych. A że ja baśnie uwielbiam to i ta historia na swój sposób mnie urzekła. Jeśli odłożymy na bok logikę i krytyczne myślenie a pozwolimy się porwać niewyjaśnionemu to książka ta z pewnością obudzi w nas wewnętrzne dziecko, ufne i patrzące pogodnie w przyszłość. Choć przez chwilę 🙂

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *