Czapkins. Historia Tomka mackiewicza
Po książkę Dominika Szczepańskiego „Czapkins. Historia Tomka Mackiewicza” sięgałam z dystansem, nie będąc pewną czy wniesie coś nowego do obrazu i historii tego człowieka jakie wyniosłam z książki „Nanga dream”. Ale absolutnie nie żałuję, że się na nią zdecydowałam. Pochłaniałam ją z zapartym tchem, mimo, że znałam już wiele faktów z życia Tomka. Jak też i finał jego życia.
„Czapkins” to świetnie napisana, bogato ilustrowana książka-reportaż. Autor zadbał o każdy szczegół opowieści, dotarł do ludzi Tomkowi najbliższych – jego rodziny i przyjaciół; rozmawiał z tymi, którzy znali go zarówno od strony prywatnej, zawodowej jak i tych, którzy poznali go w najwyższych górach.
Dominik Szczepański pięknie opisuje wszystkie wyprawy Tomka, przedstawia jego trudne, niepoukładane życie w Polsce, jego próby szukania szczęścia w Irlandii. No i doskonale, z detalami, przedstawia relację z akcji ratunkowej na Nandze – szaleńczą, bohaterską próbę ratowania tych, którzy znaleźli się w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Równolegle prowadzi opowieść Elisabeth Revol, która razem z Tomkiem stanęła na szczycie Nagiej Góry w 2018 roku. Zdobyli Nangę wspólnie ale mimo nadludzkiego wysiłku, francuskiej wspinaczce nie udało się Tomka uratować. Relacja Revol to opowieść dramatyczna, przepełniona bólem, strachem o partnera i siebie, bezradnością. Ale też wolą życia i wiarą w przeznaczenie.
„Czapkins” to wielobarwny obraz człowieka poszukującego swojego miejsca w świecie. Człowieka zagubionego, walczącego z prawami rządzącymi codziennością, niemogącego pogodzić się z zobowiązaniami zawodowymi i finansowymi, które nas ograniczają a często, w przekonaniu Tomka, zniewalają i niszczą. Dla niego najważniejsza była wolność, choć tą jego silną potrzebą mocno ranił bliskie sobie osoby.
Był niemal opętany swoim marzeniem zdobycia Nangi zimą, wracał na jej zbocza aż siedmiokrotnie, zmieniał drogi wejścia, sposoby wspinaczki, partnerów. Czuł jedność z tą górą, wierzył w Feri, ducha gór. I nie zamierzał się poddawać. Wracał pod Nangę jak do domu, znał mieszkających tam ludzi, wchodził z nimi w bliskie, ciepłe relacje, rozumiał ich, pragnął im pomóc. A górę chciał zdobywać po swojemu, na swoich zasadach, bez gwiazdorstwa czy rozgłosu. Czysto.
Tomek to wieczny outsider, człowiek, który robił wszystko po swojemu. Dla jednych natchnienie i inspiracja, dla innych szaleniec, dziwak i egocentryk, który narkotyki zamienił na nałóg wspinaczki.
Piękna, wzruszająca, przejmująca książka. Nikogo nie zostawi obojętnym. Gorąco polecam.